Jarosław jot-Drużycki Jarosław jot-Drużycki
111
BLOG

Czechy powinny przeprosić za 1919. Projekt listu Vaclava Klausa

Jarosław jot-Drużycki Jarosław jot-Drużycki Polityka Obserwuj notkę 11

Zupełnie bez echa przeszedł w polskich mediach komentarz znanego czeskiego publicysty i politologa Bohumila Doležala w sprawie "grzechu Zaolzia". Kaczyński jego zdaniem zamknął sprawę, mówiąc "B", ale czas, by wreszcie ktoś z czeskiej strony powiedział "A".

Prezydent Rzplitej swoją wypowiedzią na Westerplatte nie dość, że przechytrzył Władimira Putina, to sprawił, że kwestia zaolziańska została raz na zawsze zamknięta i nie trzeba już do niej wracać, stwierdza Doležal na łamach  "Lidových novin" (7.9.), ale - dodaje zaraz - "zamknięta tylko dla Polaków". Oto "polski prezydent powiedzał 'B' i aby koło się zamknęło, i żaden niedźwiedź z obecnie całkiem bliskiej zagranicy nie wtykał weń swoich łapsk, trzeba, aby ktoś w imieniu Czechów powiedział 'A'". Publicysta "Lidovek" postanowił zatem naszkicować list, jaki prezydent Vaclav Klaus mógłby napisać "do swego przyjaciela w Warszawie". A brzmiałby on mniej więcej tak:

"Wasza Ekscelencjo, dziękuję Panu za piękne i wspaniałe słowa., które skłaniają mnie do tego, co chciałem powiedzieć już dawno. Czeska aneksja obszarów zamieszkanych w większości przez Polaków po roku 1918 była nie tylko grzechem, ale i niebywałą głupotą - chociaż udało nam się pozyskać na to akceptację Ententy. Nie chodzi o to, że wbiliśmy Polsce nóż w plecy w momencie, kiedy nie mogła odpowiednio stawić nam oporu. Do zajęcia tego obszaru nie przywiodły nas ani kwestie 'historyczne' (jak było to w przypadku Sudetów), ani 'etniczne' (jak w przypadku zjednoczenia ze Słowacją), ale 'strategiczne' (węgiel i połączenie kolejowe na Słowację) - krótko mówiąc chciwość. Tym samym w stosunkach z Polską powstała otwarta rana, która goiła się długo i z trudem. A jej symbolem jest Cieszyn - na czterdzieści lat przed Berlinem pierwsze bezsensownie podzielone miasto w Europie. Mam nadzieję, że w zjednoczonej Europie otwartych granic rana ta szybko się zagoi i jestem gotów w tym pomóc. Z poważaniem - V. K."

Swój projekt listu Doležal kończy dość cierpkimi słowami: "A ponieważ znam dobrze naszego prezydenta, to wiem, że nic podobnego do głowy mu nie przyjdzie". A szkoda. Symboliczny gest przeprosin jest oczekiwany wśród Polaków na Zaolziu, polonofili w Republice Czeskiej i czechofili w Polsce. I - co jest najważniejsze - sprawa powinna być ostatecznie zamknięta, aby w przyszłości żadnemu rosyjskiemu niedźwiedziowi nie chciało się nią pogrywać. Bo wbicie klina pomiędzy sąsiadów, sojuszników z NATO, Unii Europejskiej i Grupy Wyszehradzkiej było ewidentnie podstawowym celem Władimira Władimirowicza w sławetnym "Liście do Polaków".
___

Linki:

Bohumil Doležal, "Čtenářský dopis LN"

"Kurjer": "Zaolzie: Szok po słowach Kaczyńskiego o roku 1938"





 

Wtrynia swe trzy grosze od 26 maja 2009 r. "Hospicjum Zaolzie" - rzecz o umieraniu polskości na zachodnim brzegu Olzy Wydawnictwo Beskidy, Wędrynia 2014 Teksty rozproszone (w sieci) Kogo mierzi Księstwo Cieszyńskie. W poszukiwaniu istoty bycia "stela" (Dziennik Zachodni) Mocne uderzenie (obrazki z Wileńszczyzny) (zw.lt) Wraca sprawa Zaolzia (Rzeczpospolita) Cień Czarnej Julki (gazetacodzienna.pl)   Lubczasopismo   Sympatie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka