Jarosław jot-Drużycki Jarosław jot-Drużycki
198
BLOG

Zaolzie po wyborach - pierwszy Polak w czeskim senacie

Jarosław jot-Drużycki Jarosław jot-Drużycki Polityka Obserwuj notkę 0

Zaolziańscy Polacy mają od półtora tygodnia swojego człowieka w Senacie Republiki Czeskiej, choć on sam zdaje się woli być jednak utożsamiany z całym tym subregionem, a nie li tylko z jedną z zamieszkujących go nacji. To oczywiście Jerzy Cieńciała, o którym już tu wspominałem. W drugiej turze zmierzył się ostatecznie z mieszkanką Oldrzychowic, posłanką Pavlą Golasowską z partii chadecko-ludowej KDU-ČSL. Natomiast dotychczasowemu socjaldemokratycznemu senatorowi z Jabłonkowa, Petrowi Gawlasowi wyborcy nie przedłużyli kredytu zaufania.

Słowem Cieńciała wygrał z wynikiem 73,35 proc, przy nikłej, nie ukrywajmy, frekwencji 15,83 (w pierwszej turze, połączonej z wyborem radnych wojewódzkich wynosiła ona 31,07), choć w jego rodzinnej Wędryni poparło go aż 81,57 proc. głosujących z jednej trzeciej, która raczyła pofatygować się do urn.

Rafał Matyja, politolog i publicysta, którego przedstawiać specjalnie nie trzeba, podczas „rozmowy” na twitterze, zwrócił mi uwagę, że nowy senator z Zaolzia jest doradcą prezydenta Miloša Zemana.
– A to nie jest mój ulubiony odłam polityczny – dodał od razu. Ja również nie specjalnie przepadam za obecnym panem na Hradczanach, ale odpowiedziałem, że Cieńciała jest bardziej kojarzony jako członek polskiej, autochtonicznej społeczności, który sporo dla niej zdziałał, finansując to i owo, niż jako „zemanowiec”.
– Pewnie trzeba stosować różne kryteria – usłyszałem w odpowiedzi – a ponieważ o Polaków na Zaolziu Rzeczpospolita nie dba, to lepiej, że będzie taki senator.
Tak też i ja uważam.

Ostatnim Polakiem z Zaolzia w czeskim parlamencie był niejaki Marian Bielesz, poseł nieistniejącej już partii Unie svobody – Demokratická unie (celowo nie używam polskiego tłumaczenia, aby się nikomu nie pomyliło z równie znaną obecnie tylko z kart historii polską formacją używającą zbieżnej nazwy). Otrzymał on w 2002 r. pełne poparcie zaolziańskich organizacji, a przede wszystkim polskiego elektoratu. Jednak w połowie kadencji zrezygnował z mandatu, co do dzisiaj jest pamiętane na Zaolziu z niesmakiem i różne plotki na ten temat krążą, bo choć z wykształcenia weterynarz, to bardziej widoczny był jako przedsiębiorca i lobbysta… A w latach 1998-2006 piastował funkcję wiceburmistrza Cz. Cieszyna.

Stanowisko wiceburmistrza jest dobrą odskocznią na wyższy polityczny pułap. Przykładem jest Stanisław Folwarczny, który został właśnie wybrany do rady województwa morawsko-śląskiego z listy prawicowej ODS. Partia ta została zaproszona do koalicji przez zwycięskie ANO wicepremiera Andreja Babiša, a Folwarczny ma zostać zastępcą hetmana (odpowiednik marszałka) ds. edukacji w województwie.

Mój zaolziański znajomy, działacz czeskiej socjaldemokracji – rządzącej tu ostatnią kadencję a obecnie w opozycji – nie wróży tej koalicji wielkich szans przetrwania. Ale to już inna bajka. Pożyjemy – zobaczymy. Tak samo jak zobaczymy co polscy politycy, którym dzięki polskim wyborcom udało się sięgnąć szczytów, uczynią dla zaolziańskiej społeczności.

Wtrynia swe trzy grosze od 26 maja 2009 r. "Hospicjum Zaolzie" - rzecz o umieraniu polskości na zachodnim brzegu Olzy Wydawnictwo Beskidy, Wędrynia 2014 Teksty rozproszone (w sieci) Kogo mierzi Księstwo Cieszyńskie. W poszukiwaniu istoty bycia "stela" (Dziennik Zachodni) Mocne uderzenie (obrazki z Wileńszczyzny) (zw.lt) Wraca sprawa Zaolzia (Rzeczpospolita) Cień Czarnej Julki (gazetacodzienna.pl)   Lubczasopismo   Sympatie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka